BŁOTNE ABECADŁO

piątek, 28 września 2012

FOTOGRAFIA W MUNDURZE LOTNICZYM

Napisałem kilka wierszy o upadłych aniołach
Zbudowałem okręt jak bajeczna Hispaniola
Z łatwością nauczyłem się gry na grzebieniu.

Służyłem w gwardyjskim pułku
Miałem czapkę jak dach zimowego kościoła
W ruletce wirowałem na blaszanym wieńcu. 

Chowałem szrapnel w usta
I dobosza białej skóry
(Odpadała od muru jak zaśliniona kalkomania).

Byłem poetą nubijskiego miasta
Które widzi siebie w przeciwległych zwierciadłach
I w rudych bezdrożach odwijało się moje ciało.

Jestem teraz sam
Bramy miasta
Otwiera niemy kinematograf.