BŁOTNE ABECADŁO

poniedziałek, 21 lipca 2025

PTAKI


 Tarjei Vesaas 'PTAKI"- zanim powstał ten film, miałem już tę książkę w swojej bibliotece. Tarjei Vesaas przyjechał na premierę "Żywota Mateusza" i był ponoć filmem zachwycony. Podczas mojej pracy w kinematografii, spotykałem często Witolda Leszczyńskiego, siedzącego samotnie przy bufetowym stoliku na ulicy Łąkowej w Łodzi i popijającego bufetową herbatkę. Otaczała go aura reżysera jednego filmu i on nie umiał albo i nie chciał sobie z nią poradzić...
A i to jeszcze powinienem dodać, że film ten się stawał tuż obok, w wigierskiej scenerii. Mnie jeszcze w tym czasie tu nie było, ale to coś mnie tutaj przywiodło bez pytania o moją zgodę. Koń, występujący w rym filmie, jest ten sam: zaprzęgnięty do furki zwoził dla mnie kamienie i miał  na imię Kiziuk. Dzisiaj, mimo hucznie proklamowanego parku narodowego,  ten świat został brutalnie i z premedytacją zmasakrowany.  I nadal tak się dzieje, albowiem marzeniem wielu jest wytępienie Zwierząt, wycięcie pomnikowych drzew, wybetonowanie dróg i stworzenie miejskiej infrastruktury. Jezioro Wigry jest już zlewnią suwalskich miejskich ścieków. Zatoka, do której wpływa Czarna Hańcza, stała się rezerwuarem nanoszonego szlamu z tzw. oczyszczalni ścieków, a sama rzeka przestała istnieć w swojej dawnej postaci. Dodajmy do tego co jakiś czas spusty ścieków w swojej naturalnej formie... i polowania...
Taki jest ten rzekomy park narodowy urządzony po polskiemu.

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

GANDALFIE - CZEKAM NA CIEBIE




 Wiem, Gandalfku, że zostałeś zamordowany przez człekokształtnego łajdaka  Słyszałem ten wieczorny strzał, który powalił ciebie na ziemię. Nie zdołałem cię odnaleźć. Umarłeś samotnie, u stóp swojego mordercy, na terenie tzw. Wigierskiego Parku Narodowego, w skrócie WPN (Walne Plądrowanie Natury}. Nie proszę cię o wybaczenie, bowiem nie umiałem ciebie uchronić przed ludzką nikczemnością. Przychodziłeś do mnie wiele lat. Czasem zostawiałeś mi przed Domem swoje rogate odrostki. A nawet raz mi się przyśniło, gdzie zostawiłeś te ostatnie. Rankiem poszedłem w to miejsce i one tam rzeczywiście były. W dni skwarne zasypiałeś ufnie przy  kamiennej ścianie mojego Domu, który stał się także twoim Domem. Byłeś tak potężnym królem Puszczy. Biegały za tobą nadobne łanie. I mnie przyjąłeś do swego świata, co do końca moich dni będzie tak wzruszającą tęsknotą.  Ale nie przychodź już tutaj. To jest wraży kraj, ta Despotia PL zwana niegdyś Polską. Ufam, że spotkamy się w innym świecie, bez tego ludzkiego śmiecia, tak się obnoszącego ze swoją skatoliczoną duszą, która dla Wierzątek nie ma żadnego zmiłowania.

Ostatni raz spotkałem Gandalfa na okolicznych wzgórzach. Podszedłem do niego na wyciągnięcie ręki. Gandalf poruszył chrapkami na znak, że mnie poznaje. Powiedziałem: Gandalf, chodź do domu. Smętnie pochylił głowę z potężnymi rogami (dwunastak) i nie poszedł za mną. Nazajutrz, o zmierzchu, został w tej okolicy zastrzelony w ramach opieki nad substancją. parku narodowego.