BŁOTNE ABECADŁO

wtorek, 13 sierpnia 2013

KLECHISTAN

Tu i ówdzie wciąż mi się starają katolickie klechy i ich duchowa żydochazarska forpoczta wmówićże ja bez ich chrześcijańskiej busoli nie tylko nic nie znaczę, ale i moja Pogańska Dusza zostanie na zawsze unicestwiona. (Chociaż trzeba też sprawiedliwie przypomnieć i taką hipotezę, że katolik  jednak chrześcijaninem nie jest). Czyli czekają mnie katolskie (katowskie) męki piekielne, bo przecież katolicki Kościół wynalazł (lub adoptował) wiele ze środków perswazji, czyli przymusu bezpośredniego, którą to ekspresję chce nadal rozwijać przy aplauzie koniecznym jego odmóżdżonych wiernych.

A więc: łamanie kołem, odcinanie członków, duszenie, powieszenie, wyrywanie wrażego języka lub wypalenie ust żelazem, próba ognia i wody, rozdzieranie i ćwiartowanie przy użyciu czterech koni, złodziejstwo, kłamstwo piramidalne, fałszerstwo i wyłudzenie, kościółkowa "Komisja Majątkowa" (której przewałom ukręcono łeb)… und Gott mit uns! I jeszcze, jest i taki projekt, ażeby za krytykę  Klechistanu wsadzać do lochu w miłościwie nam panującej Barbarii!
Otóż ci wierni Kościołowi katolickiemu — nie mogą być przecież Polakami, albowiem ich ojczyzna nie jest nad Wisłą, ale nad Jordanem! Są tedy tylko swojego Kościoła nawozem. A tak umiłowana przez nich sutanna – ukryła Polskę w swej brzuchatej kiszce dla własnej uciechy!

I nie ma  co  tu się bawić w uprzejmości!
Kościół katolicki – jeśli Rzplita ma istnieć – musi być z Rzeczypospolitej wygnany, a wszelkie umowy z Watykanem zerwane!  Klasztory i kościoły jahwiczne, posadowione na świętych słowiańskich miejscach — zburzone! Rzymska szubienica z Sejmu wydulona po wieczne czasy! Wszelkie formy katolskiej propagandy finansowanej z kasy Rzeczypospolitej — zaprzestane!
Przywrócone mają być nasze słowiańskie Gaje i Dęby! 

A ten mizerny, jąkający się umysłowo radiomaryjny klecha z przepastnym brzuchem — może być użyty jako reklama fabryki AUDI. Ich rzecz!...

18 lipca 2013
__
Szacowny Błotniaku, czyli Panie Gerwazy


Z zainteresowaniem przeczytałem Pański interesujący i poruszajacy (hehehe) do szpiku kości wpis. I choć może mamy podobne odczucia związane ze wspólczesnym rzymsko-katolickim klerem polskim (boć bliższa ciału koszula i wiadomo czym pachnie ;) (coby nie byc gołosłownym: http://falcopergrinus.blogspot.be/2013/05/uwolnic-boga-czyli-men-in-black-w.html), to jednak nie można pominąc pewnego wkładu tegoż kleru w ukształtowaniu Narodu Polskiego... .

Po uznaniu zaslug, można przejść do konstruktywnej krytyki ;) . Niestety przecenia Pan umiejętności twórcze KK. Nie wymyślił on tej bogatej listy tortur (tylko zapozyczyl od Rzymian, którzy też tu i ówdzie podpatrzyli, po czym cos od siebie dodali)... .

Odkąd we Lwowie Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Polski a Konstytucja 3 Maja potwierdziła w sposób bardzo formalny fakt, że rzymski katolicyzm jest państwową religią Królestwa Polskiego to niestety Pański argument nie da się obronić.

I rzymskich katolików Ojczyzna lokuje się w Królestwie Niebieskim, gdyż na Ziemi ma być tak jak w Niebiesiech. Panie Gerwazenku - znajomosc wroga pozwala skuteczniej z nim walczyć (choćby jedynie na płaszczyźnie ideologicznej, czy filozoficznej ;) . Ale rozumiem, ze pogańska dusza Slowianina swoje prawa ma!

Z tym sie też z Panem zgodzę, ze organizacja społeczna, jaką jest KK w Polsce może równie dobrze funkcjonować jak inne stowarzyszenia (i niekoniecznie na garnuszku panstwowym). Szczególnie, że za uslugi świadczone za napełnianie tego garnuszka przez Lewiatana polska wersja 3.0, to raczej KK traci (i to nie tylko w oczach własnych wiernych). A może KK w ten sposób chce jedynie pokazać, które wartości są najwazniejsze?!? 

Nie zgodzę się na burzenie świątyń - wlaśnie dlatego, że ich wybudowanie kosztowało tyle wyrzeczeń uciemięrzonego Narodu Polskiego (odwolanie sie do Panskiej argumentacji nie jest li czystą sofistyką z mojej strony). Restauracja Swiętych Gajów wcale tego nie wymaga (boć zawsze można je zasadzić w nowym i bardziej zdrowym miejscu). 

A teraz trochę bezpośredniej krytyki KK a nawet całego chrześcijaństwa - jak czlowiek się wczyta w ewangelie i odczyta przesłanie Jezusa, to sie okazuje, żeć nie w głowie mu bylo ustanawianie nowej wiary a jedynie przypomnienie, że wszyscy jesteśmy Dziecmi tego samego Boga i ze powinniśmy sobie ulatwiać życie a nie utrudniać... .

No a że apostołowie byli raczej ignorantami i do tego upartymi świadczy historia powstania Modlitwy Pańskiej (i tak już im zostało - w wyniku czego pojawilo się chrześcijaństwo, najpierw jako sekta żydowska, by po wiekach stac sie sługusem Konstantyna zwanego Wielkim). Być może ta inauguracyjna prostytucja rzymskiego kościoła nadała mu trwałe piętno. A swoją drogą ciekawe o jakiej Wielkiej Nierządnicy mówi Objawienie wg. Sw. Jana...?!?

Zalączam uklony!
Falco Peregrinus
__

Drogi Falco Peregrinusie,

tak się jakoś złożyło, że nie jestem w mocy natychmiast odpowiedzieć na Waszmości epistolografię.

A to dlatego, że moja Donnka uległa wypadkowi i ja także dość poszkodowany jestem — głównie na umyśle.  Dlatego proszę pokornie o wyrozumiałość. Odpowiem, jak tylko dojdziemy do siebie.

(Dopisane w lutym 2015):
Oczywiście, w kwestii twórczych możliwości klechów ma Pan rację. Dlatego dodałem słówko (adoptował). Naturalnie rzecz można jeszcze obszernie rozwinąć, ale jakoś małą mam skłonność do babrania się bardziej szczegółowo w ich zbrodniczym procederze. (W końcu jest bogata na ten temat literatura).
Tedy taką mam tylko refleksję, że u końca swoich dziejów, ta feudalna spółka religijna z karykaturalnym brakiem odpowiedzialności – w ramach swego łapczywego konsumpcjonizmu i walki o własne przetrwanie – trawi resztki Rzeczypospolitej przybijając ją do krzyża! 
I tu, łapka w łapkę, obrali sobie jej szefowie (biskupki i kardynałki) oraz ich wyznawcy, ten sam sposób na pozorne przeżycie, co ta cała polityczna hałastra opłacana przymusowo – a więc dobrowolnie – przez martwe dusze Rzeczypospolitej.
I odprawiają wspólnie te swoje zwodnicze modły nad Jej grobowcem, bo to dobra okazja, aby w blasku medialnych doniesień, wypromować swoją kaleką elokwencję – czyli np. poselską grę w durnia!

Jeśli zaś o ew. zaniechanie wyburzenia katolickich przybytków w pogańskich ukradzionych – świętych w istocie – miejscach idzie, to Pana teza zdaje mi się dość dyskusyjna.  I dlatego temat ten wart jest zapewne uwagi. 

Kłaniam się jak zwykle


Błotniak 

P.S.
Niestety, przeniesienie z mojej poczty Pana tekstu tutaj, spowodowało komplikacje, z którymi nie umiem sobie poradzić. Podkreślam więc, że nie było moim zamiarem czynienie różnic w graficznej formie naszych tekstów.