Pamięci Jarosława Iwaszkiewicza
Przedwiośnie
Wiatr suchy i resztki śniegu
Rankiem słońce i koń
Przebiegający po dachach
Koń w sitowiu, stojący na drodze
Chłopiec z perkozem
Znieruchomiały.
Nie wiedzał, a przecież oczy jego widzę
"Koń mnie uniesie przez głębię"
Schylona głowa wsparta na cienkiej lasce
W coraz dalszej podróży.
A u nas, w Polsce
Zmarznięte jeszcze leżą łąki, stawy
Przywarły do okiennic
Mchy kładą się na Twojej piersi
I zimne wieczory
Twoje oczy zwilgotni poranna warga zajęcza.
Oddech będzie lekki i łagodny
A słowa zaczną wygrzebywać się z piasku
I już nigdy nie staną
W pałacu kamiennej straży.
Alejką, w kamiennym parku
Pójdziesz na Ukrainę
Szymanowski w tło stepu
Wbiegnie
W dużym pokoju zobaczysz po raz pierwszy
Czarną nogę fortepianu
Przynajmniej jedno lato
Spędzisz w Nohant.
Tak wiele Cię czeka
W tym życiu.
Idź więc wolno.
Na tej mapie
Rozpoczął to, czego nie zakończył
A co zawsze chciało stać się poezją.
2 marca 1980