Pod płytą ciała 
Doskwiera zaledwie 
Ten piękny ogród botaniczny 
Ogrodnik 
Co ze swego wnętrza 
Wysupłał i zmierzwił 
Dolinę rozpostartą 
Na listku płomienia 
Gdzie każda mrówka 
Jest jak głaz lub kamyk 
Nadmierna. 
Pod płytą ciała las jest  
I na rzece tratwa 
W pojęciu strumienia 
Jest biała kartka 
I pamięci kalka 
W płonących arteriach 
Rozbity pusty dzbanek  
Dzwoni
Powietrze jest szkliste
— Mną się wypełnia
Zarys po nim.