BŁOTNE ABECADŁO

czwartek, 29 kwietnia 2021

W.P.N.

Niegdyś skrót ten oznaczał inicjały Wigierskiego Parku Narodowego. Nie trzeba było długo czekać na tych literek dezaktualizację. Jako samozwańczy strażnik W.P.N. dokonałem oto odszyfrowania tych inicjałów. Otóż oznaczają one: Walne Plądrowanie Natury. 

Jestem tu już blisko pół wieku. Jednak w najgorszych snach nie umiałem przewidzieć tego dzieła zniszczenia w zadekretowanym fałszerstwie odpowiedzialności za powierzone sobie dziedzictwo. A więc kiedy trzeba głos podnieść w bezinteresownej obronie unikalnych wartości krajobrazowych - słychać jedynie pisk myszy schowanej za kamieniem, zdrętwiałej ze strachu. Albo, co najwyżej, szeptem wypowiedziane wezwanie do dyplomatycznych zabiegów, które zwyczajnie śmierdzą pobożnym kunktatorstwem.

W takich okolicznościach przyrody odbywa się przebudowa chronionej z założenia Natury na miejski śmietnik. Bo takie marzenia są realizowane wśród samorządowych włodarzy: miasto nad Wigrami i zabudowa wigierskich wzgórz z widokiem na jezioro, czyli sadzawkę, w której gromadzą się suwalskie ścieki. Ale tego przecież nie będzie widać.

Już wcześniej poczyniono odpowiednie przygotowania. Piękną graficzną tablicę przy siedzibie Parku zniesiono, by w to miejsce dać szkaradnie żałosny piktogram o turystycznej treści, który  nijak się  ma do rzeczywistości i do funkcji parku narodowego. 

Patrzajcie tedy, co się w waszym kraju wyrabia. 

Zanim...

W trakcie...
(jesień 2020)


12 maja, godz. 13
Chujnia w budowie
17 maja, samo południe

28 maja
Pracuje koparka i wielkie ciężarówki wywożą ziemny urobek z opróżnionego wnętrza wzgórza. Jako ekwiwalent wlano w ten dół grobowy "wiejskiej  chałupy" setki ton betonu. Dlatego są i tacy - zaszokowani skalą - którzy nazwali tę budowlę atomowym bunkrem. Sztuczny nasyp piękno Natury zakonserwuje i poprawi dla przyszłych pokoleń, a i pamięci pomoże przetrwać  o ubogaconej na plandemii konowalskiej profesji. Jest to też dobre miejsce na parking lub lądowisko dla helikoptera.

EPITAFIUM
Chujnia Konowalska
Tak oto dotarłem w moim reportażu do dnia 1 lipca 2021 roku. Nie ma już co ratować ani nagabywać o niezbywalne wartości. Byle gnom okazuje swoją przewagę i zamiata usilnie rzecz pod dywan. Czy to jest wynik banalnej korupcji, czy też dość powszechnego zgłupienia, nepotyzmu, znieczulicy, tumiwisizmu, zmęczonego zobojętnienia, buty, prostactwa i arogancji - nie umiem rozsądzić, bo też jedynym moim narzędziem jest tylko stalówka. Wszakże hołduję jednak uporczywie rosyjskiemu przysłowiu: co zostało zapisane piórem - nie wyrubiesz nawet toporem! I mam ku temu historyczne uzasadnienia.

Tak więc Chujnia wciąż ma się dobrze. Poślicy i poślice, senatorianie, prezydęcik, premierycy, ministranci, wojewodowie, starostowie, wójtowie i dyrektorianie mają Polskę w swej przepastnej zbiorowej rzyci, gdzie wszelka myśl musi ulec zagładzie, jako i ten prastary krajobraz.

 Popełniona została tedy zbrodnia na wigierskich wzgórzach przy pełnej akceptacji tzw. Wigierskiego Parku Narodowego, a więc tej atrapy, która przez blisko trzydzieści lat karmiła fikcję: albowiem prawie zaraz po powstaniu Wigierskiego Parku Narodowego rozpoczęło się jego niszczenie. A przecież parkowi biuraliści sami pisali, że na terenie Parku mogą powstawać tylko obiekty służące przyrodzie i w dopuszczalnej (dorzecznej) skali. Wiele więc tu opowieści, ale ja tymczasem  postuluję, aby zbudować przed siedzibą WPN (Walne Plądrowanie Natury) staropolskie dyby. Ażeby każdy, kto by chciał, mógł kopnąć w tyłek figuranta usadowionego na dyrektorskim sedesie, który tego dzieła zniszczenia dokonał. I niech mi nikt nie mówi, że przesadzam. Taki mamy akurat klimat...


A teraz trochę cytatów

"Park narodowy to obszar chroniony i wydzielony ze względu na charakteryzujące go szczególne walory przyrodnicze, naukowe czy kulturowe. Wyjątkowość parku narodowego polega na tym, że jest zachowany w stanie naturalnym lub w niewielkim stopniu zmienionym przez działalność człowieka. Celem ochrony tego typu terenów jest zachowanie w jak najlepszym stanie walorów krajobrazowych." (...) W artykule 8 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku czytamy, że na terenie parku narodowego "ochronie podlega CAŁA PRZYRODA I WALORY KRAJOBRAZOWE".

"Pieczę nad parkiem narodowym sprawuje dyrektor, do którego obowiązków należy kierowanie realizacją ochrony parku."

A tymczasem?

Tymczasem, i to od lat,  rozpuszczane są pogłoski i miarodajne stwierdzenia, że życie na terenie Parku jest nie do zniesienia, bowiem Park utrudnia wymianę nawet zgniłej krokwi w dachu lub sztachety w płocie. Takie brednie są rozpuszczane wśród ludu, by za tą zasłoną realizować sny uporczywych  kretynów. Tak więc spychacze, koparki, betoniarki, wielkie samochody zwożące materiały budowlane, wywożenie budowlanych śmieci do lasu, miażdżenie polnych dróg i ich asfaltowanie i betonowanie "ażeby się nie kurzyło", zwożenie tysięcy ton żużlu dla zasypania nadbrzeżnych podmokłych lasanków, dewastacja naturalnej rzeźby terenu, wycinka starodrzewu i budowlana architektoniczna schizofrenia - to obrazki parkowej niebanalnej codzienności, a to tylko część listy. Także i w ten sposób Monstrum w każdej odsłonie zostawia po sobie zafajdaną rzeczywistość.

Tak umiera Rzeczpospolita pośród swoich oprawców i grabarzy!



Stara droga przed powstaniem W.P.N.


Kilka lat później...,"bo drzewa podnosiły asfalt".



A to materiał ekologiczny do reperacji polnych dróg na terenie W.P.N. To także pokaz gminnej inwencji (rok 1997)




PODZWONNE
Jest 15 dzień września 2021. Przed kilku dniami dziesiątki wielkich ciężarówek miażdżąc dopiero co wyżwirowaną polną drogę,  zakończyło wywożenie sztucznego nasypu z wydrążonego wzgórza nad Wigrami. Składali ten urobek na terenie WuPeeNu, czyli tzw. Wigierskiego Parku Narodowego - gdzie się dało, byleby blisko. Musi meteor walnął w  Dyrektoriat za wstawiennictwem  Matki Boskiej, reprezentowanej przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością  Huszcza & Borejszo. Ci dyrektorialni faceci blisko rok marszczyli Freda doskonaląc swoją przydatność na zajmowanych stanowiskach, które okupują prawem kaduka, albowiem trudno znaleźć inne uzasadnienie. Ta grabież Narodowego Dziedzictwa nie powinna odejść w zapomnienie. Nie tracę więc ufności, że  Nikczemność i kunktatorska podłość prędzej czy później staną przed trybunałem Najjaśniejszej  Rzeczypospolitej. A Borejszę i Huszczę spotka zasłużona kara, czyli Infamia i Banicja! Osobną kwestią będzie los tego architektonicznego potworka, który mógłby sobie stać wszędzie, ale nie w takim i w tym krajobrazie. Zadecydowali o tym w najlepszym razie parkowi  zbrodniczy dyletanci . 


"NOWY POLSKI ŁAD"
Oddział I : PROSEKTORIUM

Blaszany potworek, dzieło upiększenia wigierskiego krajobrazu gotowy.