Pewna
pani na Marsałkowskiej
kupowała
synkę z groskiem
w
towazystwie swego męza, ponurego draba;
wychodzą
ze sklepu, pani w sloch,
w
ksyk i w lament: - Męzu, och, och!
popats,
popats, jaka strasna zaba!
Mąz
był wyżsy uzędnik, psetarł mgłę w okulaze
i
mowi: - Zecywiście cos skace po trotuaze!
cy
to zaba, cy tez nie,
w
kazdym razie ja tym zainteresuję się;
zaraz
zadzwonię do Cesława,
a
Cesław niech zadzwoni do Symona -
nie
wypada, zeby Warsawa
była
na "takie coś" narazona.
Dzwonili,
dzwonili i po tsech latach
wrescie
schwytano zabę koło Nowego Świata;
a
zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono
historycną urocystość;
ustawiono
trybuny,
spędzono
tłumy,
"Stselców"
i "Federastów"
-
Słowem, całe miasto.
Potem
na trybunę wesła Wysoka Figura
i
kiedy odgzmiały wsystkie "hurra",
Wysoka
Figura zece tak:
-
Wspólnym wysiłkiem ządu i społecenstwa
pozbyliśmy
się zabiego bezecenstwa -
panowie,
do gory głowy i syje!
A
społecenstwo: - Zecywiscie,
dobze,
ze tę zabę złapaliście,
wsyscy
pseto zawołajmy: "Niech zyje!"
BŁOTNE ABECADŁO
niedziela, 27 sierpnia 2023
KONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI O WYBORCZYM REFERENDUM ANNO 2023 - "STRASNA ZABA - WIERSZ DLA SEPLENIĄCYCH"
Subskrybuj:
Posty (Atom)