Stoi na pagórku
Do wrót podwórza wspina się wilgotna łąka
W Domu chłopięca kryjówka
Tajemna ciemność kufra
Wyziębły niebieski pokój
Piec poczerniały
W pościeli bagno
W intarsjach szafy
Koń wspina się drewniany
Dymią jego chrapy
Stuka kopyto.
Wchodzą wszyscy
Tylko trochę bledsi
Trochę zmęczeni
Ktoś stawia figurę
Matka Boża w oknie
Poprawia zmokniętą suknię
Płonie stół pod lampą
Z pianina wylatują liście
Trzaska koperta zegarka we wnętrzu surduta
— Nawałnica już przechodzi
Powiada dziadek Łukasz cicho.
Bronna Góra,
w pażdzierniku roku 1996
Błotniak z Bronnej Góry