Nad mostem kamiennych schodni zatrzymało się słońce. Przybysz zwinął w trąbkę fiołkowe dłonie chwytając płomień. Świtające skrzydełka jaskółek zapaliły się ogniem z moczarów. ...Sto ich skrzydeł przytuliło się do mnie.
O równino! Swego bólu nie zmieniaj daremnie.
Błotniak z Bronnej Góry