Przecież i tak
Nie umiesz wyrazić
Wielokrotności liścia.
Mówisz — liście...
A ten jeden kształt
Ukrywa się przed tobą.
Widzisz tylko serce
Równiny przestwór potajemny
Mrówkę idącą na kolano obłoku...
Warszawa, 1978
Błotniak z Bronnej Góry